14 października 2022
SEWERYN LIPOŃSKI
14 października 2022
Jest politycznym fighterem, do dyplomacji czasami mu daleko, gdy komentuje poczynania politycznych oponentów. Do szkolnej świetlicy przynosił film o "nocnej zmianie". Na finiszu biegu w Rakoniewicach ścigał się z Ryszardem Grobelnym - ówczesnym prezydentem Poznania. Umie grać na fortepianie - był m.in. akompaniatorem w chórze, w którym poznał przyszłą żonę.
Poznaniak Szymon Szynkowski vel Sęk - dotychczas wiceminister spraw zagranicznych - został nowym ministrem ds. Unii Europejskiej w kancelarii premiera. To, jak by nie patrzeć, awans lokalnego posła PiS.
Jeśli to się potwierdzi - wpisze się w zaostrzenie kursu wobec @EU_Commission. Mowa o stanowisku ministra ds. UE w kancelarii premiera. @SzSz_velSek (dotąd w @MSZ_RP, dawniej radny w #Poznań) to polityk dużo bardziej konfrontacyjny niż K. Szymański (dawniej europoseł z Wlkp). https://t.co/xFhBrpenhs Z całym szacunkiem np. dla minister rodziny i polityki społecznej Marleny Maląg czy wspomnianych Dziedziczaka i Hoffmanna - wydaje mi się, że w tym kontekście to Szynkowski vel Sęk będzie teraz najważniejszym politykiem związanym z Poznaniem w rządzie Mateusza Morawieckiego. ZOBACZ TAKŻE: .@padamow Bez żartów. Niech Pani @Schmidt_PL nie wysługuje się współpr., co staje się regułą, tylko sama weźmie sie do pracy. 24. Były już minister Konrad Szymański, którego Szynkowski vel Sęk teraz zastąpi, przed laty był jego... szefem. Gdy Szymański był europosłem - Szynkowski vel Sęk pracował w jego biurze. Był też koordynatorem jego kampanii do PE w 2009 r. Przywiązanie Prezydenta Poznania do butów jest legendarne. Na oficjalnych spotkaniach opowiada gdzie i za ile kupił swoje, okazując je, podobnie jak o klasie hoteli, w których nocuje. 27. Gdy pod koniec 2015 r. Jaśkowiak pierwszy raz ostro protestował przeciwko temu, co PiS zaczął wyczyniać m.in. z Trybunałem Konstytucyjnym, i na demonstracji krzyczał m.in. "precz z kaczyzmem!", Szynkowski vel Sęk zasugerował, że to będzie oznaczać kłopoty dla całego miasta: Sprawy pójdą we ???????? w kierunku, o którym zadecydowali Włosi. 36. Siostra ministra - Sara Szynkowska vel Sęk - od 2018 r. zasiada w poznańskiej radzie miasta. Zresztą kandydowała do niej już wcześniej, ale dopiero za ostatnim podejściem udało jej się wejść. Spodobał Ci się ten tekst? Możesz go udostępnić:
To co prawda "tylko" stanowisko w kancelarii premiera. Takim samym mogą się pochwalić np.
Do środy mógł też nasz były europoseł Konrad Szymański - który pełnił tam funkcję ministra ds. Unii Europejskiej. Zaznaczmy, że Szymański zasiadał w rządzie i odpowiadał za kontakty z UE od blisko siedmiu lat, czyli praktycznie od początku rządów PiS.
Teraz jednak Szymański odszedł (?) z kancelarii. Trudno tego nie powiązać ze zmianami, jakie tam zaszły, w tym oczywiście z dymisją szefa KPRM Michała Dworczyka (skompromitowanego wyciekającymi mailami i ich treścią) oraz powołaniem w jego miejsce Marka Kuchcińskiego.
Jako minister ds. UE Szymańskiego zastąpi właśnie Szymon Szynkowski vel Sęk. Trudno nie dostrzec wagi i rangi tego stanowiska w obecnej sytuacji - gdy polski rząd toczy z Brukselą swoistą zimną wojnę i ma kompletnie wywalone na zastrzeżenia Komisji Europejskiej.
O tym, jak rządzący próbują pogrywać z Brukselą poświęcając 175 mld zł z unijnego funduszu odbudowy, napiszę jednak w osobnym tekście (wiem, zapowiadam go od dobrych dwóch tygodni, ale jak widzicie cały czas wyskakuje coś nowego...).
Dziś będzie ściśle o nowym ministrze. Krajowe media już zainteresowały się np. jego nietypowym nazwiskiem.
Tak się składa, że rozwój kariery Szynkowskiego vel Sęka śledzę od dobrych kilkunastu lat. Najpierw - gdy w poznańskiej radzie miasta był szeregowym politykiem PiS. Potem - szefem klubu i zarazem nieformalnym liderem opozycji. Wreszcie - gdy wszedł do Sejmu i po kolejnych trzech latach poszedł w ministry.
- Myślę, że pan minister Szynkowski vel Sęk to taka dobrze funkcjonująca kariera, spokojna. To awans. Wiceminister spraw zagranicznych to już wysoka pozycja - podkreślał już wtedy prof. Szymon Ossowski, politolog z wydziału nauk politycznych i dziennikarstwa UAM.
Znam i kojarzę zatem sporo ciekawostek o nowym "panu od Unii Europejskiej", że tak sparafrazuję tytuł francuskiego filmu sprzed blisko dwóch dekad. Zapraszam do lektury.
Szymon Szynkowski vel Sęk...
1. Jako dziecko był zafascynowany postacią premiera Jana Olszewskiego. Do szkolnej świetlicy - ku zdumieniu nauczycielek - przynosił i pokazywał kolegom film "Nocna zmiana" o kulisach upadku rządu Olszewskiego. Jeszcze nie wiedział, że po latach autor tego filmu zostanie prezesem TVP.
2. Zapisał się do PiS niemal na początku - w 2001 r. Był wtedy 19-letnim studentem na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza. Już na dzień dobry zaliczył niecodzienną historię ze swoim nazwiskiem. Tak wspominał potem Norbert Napieraj, ówczesny sekretarz poznańskich struktur partii:
- Zrobił dobre wrażenie: dojrzały, o wykrystalizowanych poglądach. Tyle że w deklaracji członkowskiej napisał "Szynkowski vel Sęk". Pomyślałem, że robi sobie jaja i wpisuje jakąś ksywę. Wykreśliłem mu część nazwiska. Dopiero potem wyjaśnił mi, że naprawdę się tak nazywa.
3. Rzeczywiście - Szynkowski vel Sęk to prawdziwe pełne nazwisko (a właściwie dwa nazwiska) polityka PiS. To "vel Sęk" to wcale nie żadna ksywa ani tym bardziej, jak myślą co niektórzy, próba podszywania się pod jakąś arystokrację.
Po prostu - jak kiedyś mi wyjaśniał sam zainteresowany - w rodzinie jego ojca kiedyś funkcjonowało równolegle kilka różnych nazwisk. Miało to być pomocne np. przy podziale dziedziczonej ziemi. Byli więc "zwykli" Szynkowscy, Sękowie, a nawet Sękowscy.
Ale wróćmy do początków kariery politycznej nowego ministra.
4. Debiutował w wyborach jako 20-latek - kandydując w 2002 r. do poznańskiej rady miasta. Szału, delikatnie mówiąc, nie zrobił. Z dziesiątego miejsca na liście zdobył 43 głosy. Trzy lata później w wyborach do Sejmu dostał 200 głosów. Możecie to sprawdzić wpisując nazwisko Szynkowskiego vel Sęka i odnajdując jego sylwetkę na Politycznej Mapie Poznania.
5. W międzyczasie Szynkowski vel Sęk współpracował z europosłem Marcinem Libickim i posłem Jackiem Tomczakiem. Był ich asystentem - dzięki czemu mógł z bliska obserwować świat wielkiej polityki.
6. Pierwszym przełomem w jego politycznej karierze były wybory samorządowe w 2006 r. Tym razem Szynkowski vel Sęk dostał "jedynkę" na liście i skorzystał z tego - dostając 1,4 tys. głosów. Jako 24-latek był najmłodszy w całej radzie miasta.
7. Już na pierwszej sesji dał się zauważyć. Zabrakło punktu "interpelacje i zapytania", a młody radny PiS chciał interweniować w sprawie boiska klubu MKS Przemysław, więc zgłosił wniosek o zmianę porządku obrad. I postawił na swoim.
8. Został najmłodszym szefem klubu radnych w poznańskiej radzie miasta w ostatnich latach - gdy jako 29-latek zaczął kierować klubem PiS wiosną 2012 r.
9. Kierował wówczas także komisją rewizyjną rady miasta, próbował kreować ją na swoistą komisję śledczą, której zadaniem byłoby obnażenie wszelkich nieprawidłowości w urzędzie przy pl. Kolegiackim.
Za wszelką cenę próbował m.in. - choć ostatecznie bez powodzenia - znaleźć i doprowadzić do ukarania winnych przebudowy Zamku Cesarskiego w Poznaniu, która początkowo miała kosztować 8 mln zł, a skończyło się na... 63 mln zł.
10. Na początku 2013 r. poszedł na współpracę z Tomaszem Lewandowskim - ówczesnym liderem radnych SLD (!). Wspólnie chcieli doprowadzić do referendum w sprawie odwołania prezydenta Ryszarda Grobelnego. Tak bardzo mieli go dosyć.
Propozycja nie przeszła przez radę miasta. Szynkowski vel Sęk z Lewandowskim myśleli jeszcze o tym, żeby zebrać wymagane 42 tys. podpisów pod wnioskiem o referendum, ale ostatecznie dali za wygraną i porzucili ten pomysł.
11. Co roku, w czerwcu, potrafił przesiedzieć kilka dni i nocy nad sprawozdaniem z wykonania budżetu miasta. Po to, by potem na tzw. sesji absolutoryjnej sypać przykładami źle wydanych pieniędzy i argumentować, że Grobelnemu nie należy się absolutorium.
12. Jako jeden z pierwszych - jeszcze zanim to było modne - zgłaszał wątpliwości w sprawie spółki Poznańskie Inwestycje Miejskie. Gdy w 2014 r. rada miasta dyskutowała o jej powołaniu, Szynkowski vel Sęk przyrównał Grobelnego do "kierowcy, który ma za sobą wiele stłuczek":
- Dużo mniej chętnie powierzyłbym takiemu kierowcy np. ferrari czy inne luksusowe auto, które może się okazać dla niego zbyt szybkie.
13. To skoro już o samochodach... Radny Szynkowski vel Sęk miał ciekawy zwyczaj, że w piątki nie wsiadał do samochodu, tylko jeździł po Poznaniu komunikacją miejską. Chciał być w ten sposób na bieżąco, z jakimi problemami spotykają się pasażerowie.
14. Zapewne dzięki temu zdołał przeforsować w 2013 r. uchwałę, która pozwalała pasażerom ZTM skutecznie odwoływać się od kary za brak biletu, jeśli w danym tramwaju czy autobusie nie działał biletomat. To był bardzo rzadki przypadek przegłosowania projektu zgłoszonego przez opozycję.
15. Innym razem Szynkowski vel Sęk ośmieszył dyrektora ZTM, pokazując mu w obecności mediów, że w punkcie sprzedaży biletów na poznańskich targach nie da się dostać karty PEKA na okaziciela.
16. Jako licealista w VI LO należał do szkolnego chóru Canto Cantare. To tam poznał swoją przyszłą żonę Joannę (która, w przeciwieństwie do męża, poszła zawodowo właśnie w tym kierunku - ukończyła Akademię Muzyczną i występuje w teatrach).
- W chórze było dużo ładnych dziewczyn, ale jedna była najładniejsza i najbardziej interesująca. To była właśnie Asia - opowiadał Szynkowski vel Sęk po latach. Na pierwszą randkę umówili się w herbaciarni Chimera. Dziś mają trójkę dzieci.
17. Mimo że Szynkowski vel Sęk zdecydował się robić karierę w świecie polityki, a nie kultury, to coś z artysty jednak w nim zostało. Przed rokiem nieoczekiwanie wystąpił w spocie promującym Konkurs Chopinowski:
18. Jak już jesteśmy przy sztuce... Szynkowski vel Sęk był wśród 23 radnych, którzy w czerwcu 2014 r. podpisali się pod listem przeciw wystawianiu kontrowersyjnego spektaklu "Golgota Picnic" na Festiwalu Malta. Z kolei na sesji rady miasta Szynkowski vel Sęk opowiadał:
- Ja widziałem [to przedstawienie] we fragmentach. Chciałem zamówić bilety na ten spektakl. Zapłaciłem za 10 biletów. Ku mojemu zdziwieniu, po dwóch dniach, bilety zostały anulowane. „Nastąpiła pomyłka na stronie i zakupił pan bilety promotorskie, których nie może pan wykorzystać”. Organizatorzy próbują zarzucić nam cenzurę, a sami próbują cenzurować, kto znajdzie się na widowni!
Sprawa "Golgota Picnic" skończyła się potworną awanturą. Spektakl ostatecznie, ku oburzeniu reżysera Rodrigo Garcii, odwołano - oficjalnie ze względów bezpieczeństwa.
19. Powyższa sprawa nie dziwi, jeśli wziąć pod uwagę, że Szymon Szynkowski vel Sęk ma mocno konserwatywne poglądy - również w sprawach obyczajowych. Jako poznański radny popierał tropienie, w których szkołach mają się odbywać zajęcia o tematyce gender.
Później - już jako poseł i wiceminister - bronił słów Mariusza Błaszczaka, który nazwał marsz równości "paradą sodomitów". Wówczas Szynkowski vel Sęk podzielił się też własną opinią: - Parady równości to rodzaj propagandy homoseksualnej, promowanie postaw, które nie są chronione przez polską konstytucję.
20. Swego czasu Szynkowski vel Sęk wkręcił się w bieganie. Zapalonym sportowcem - nie tylko biegaczem, ale też triathlonistą - był również ówczesny prezydent Ryszard Grobelny. Którego Szynkowski vel Sęk, jako lider opozycji w radzie miasta, często zajadle krytykował.
Do bardzo ciekawego pojedynku doszło w tym kontekście w październiku 2013 r. - w Biegu Drzymały (na 10 km) w Rakoniewicach. Wystartowali w nim zarówno Grobelny, jak i Szynkowski vel Sęk.
Ten drugi trzymał się blisko prezydenta i - na finiszu - zaatakował. Zdawało się, że skutecznie, bo na metę wpadł przed prezydentem. Jednak radość radnego PiS trwała krótko. Okazało się, że Grobelny wystartował odrobinę później, przez co tzw. czas netto (czyli rzeczywisty czas biegu) miał o... sekundę lepszy niż Szynkowski vel Sęk.
21. Mało brakowało, by Szynkowski vel Sęk rywalizował z Grobelnym również w wyborach na prezydenta Poznania w 2014 r. Jego kandydatura była poważnie rozważana w szeregach PiS. Doszło do wewnętrznego głosowania, w którym młody radny przegrał o... jeden głos z Tadeuszem Dziubą - wówczas posłem i szefem poznańskiego PiS.
To o tyle ciekawe i istotne, że Dziuba był bliski tego, by wyprzedzić Jacka Jaśkowiaka i wypchnąć z II tury. Zabrakło mu zaledwie 3 tys. głosów. Już nigdy się nie dowiemy, czy bardziej medialny Szynkowski vel Sęk nie zrobiłby lepszego wyniku, a wtedy cała najnowsza historia Poznania potoczyłaby się zupełnie inaczej.
Poznański efekt motyla, czyli 7 niepozornych zdarzeń, bez których wszystko w Poznaniu potoczyłoby się inaczej
22. Już po politycznym trzęsieniu ziemi w Poznaniu i zmianie prezydenta Szynkowski vel Sęk - wciąż będąc radnym opozycji! - w lutym 2015 r. został przedstawicielem Poznania w Związku Miast Polskich. Jak do tego doszło? Zacytujmy fragment mojego ówczesnego tekstu z "Wyborczej":
Prezydent Grobelny przegrał wybory z Jackiem Jaśkowiakiem. Zatem i przedstawiciel Poznania w ZMP powinien się zmienić. (...) radni mieli oddelegować do związku prezydenta Poznania. Ale stało się inaczej.
Powód? Poszło m.in. o wystąpienie Jaśkowiaka, jakie miał przed radnymi w poniedziałek. Prezydent jako jeden ze swoich atutów miał wymienić przynależność do PO. (...) To nie spodobało się części radnych. (...)
W tej sytuacji PiS niespodziewanie zaproponował, żeby do związku zamiast Jaśkowiaka oddelegować Szymona Szynkowskiego. (...) I to kandydatura Szynkowskiego przeszła w głosowaniu.
Z 34 radnych, którzy byli na sali, poparło go 18. Byli to wszyscy radni PiS i SLD, a także Joanna Frankiewicz. Przeciw Szynkowskiemu głosowali radni PO i niezależny Tomasz Wierzbicki - tylko 15 głosów. Radny Dariusz Jaworski z PRO wstrzymał się od głosu.
Takim obrotem spraw wydawał się zaskoczony... nawet sam Szynkowski vel Sęk: - Byłem przekonany, że naturalnym przedstawicielem miasta w tym związku byłby prezydent. Jednak po tym, co nam przedstawił, nie było gwarancji, że będzie reprezentował Poznań lepiej niż jego poprzednik.
Szynkowski vel Sęk zasiadał w Związku Miast Polskich przez dwa lata - początkowo jako radny, potem jako poseł. Prezydent Jaśkowiak zastąpił go w 2017 r. (a po kolejnych dwóch latach zrezygnował - i od tego czasu Poznań reprezentuje szef rady miasta Grzegorz Ganowicz).
23. Szynkowski vel Sęk nie bardzo lubi dyskutować w mediach z ludźmi "niżej postawionymi". Kiedyś - jeszcze jako zwykły poseł - odmówił nam udziału w rozmowie o ustawie metropolitalnej. Tylko dlatego, że drugim gościem miał być Paweł Adamów, wówczas szeregowy działacz Nowoczesnej (dziś jest wiceprezydentem Konina związanym z Polską 2050).
- Niech pani poseł [Joanna] Schmidt przestanie się wysługiwać asystentami i sama stanie do dyskusji! - irytował się wtedy Szynkowski vel Sęk.
Doszło wtedy do niecodziennej wpadki. Komitet został ukarany przez Zarząd Dróg Miejskich za... nielegalnie wywieszone plakaty Szymańskiego na rondzie Kaponiera (tak, tym słynnym rondzie, ale jeszcze kilka lat przed przebudową).
- Zawierając umowę z ZDM pomyliliśmy ulice. Nie wiedzieliśmy, że rondo Kaponiera jest traktowane osobno, i w umowie wskazaliśmy tylko ulice, które od niego odchodzą - tłumaczył potem Szynkowski vel Sęk.
25. A propos plakatów i bannerów - Szymon Szynkowski vel Sęk (już jako poseł) latem 2017 r. pojawił się w centrum Poznania na billboardzie... Nowoczesnej.
Partia Ryszarda Petru chciała wtedy napiętnować poznańskich posłów PiS za poparcie kontrowersyjnych zmian w sądownictwie (dwie z tych trzech ustaw niespodziewanie zawetował potem prezydent Andrzej Duda).
- Formacja i osoby, które nie mają kompletnie nic do zaproponowania ani dla miasta, ani dla państwa na poziomie centralnym, mogą zaproponować tylko kampanię negatywną - komentował Szynkowski vel Sęk.
Inny poseł PiS Bartłomiej Wróblewski mówił z kolei o "szantażu" i "stygmatyzujących metodach". Za to poseł Tadeusz Dziuba podszedł do sprawy z humorem: - No nie będę się bronił przed darmową reklamą... nawet jeżeli to robi Nowoczesna.
26. W sierpniu 2018 r. Szynkowski vel Sęk mimowolnie stał się bohaterem "sporu obuwniczego na szczytach władzy" (jak to ładnie określiło Radio Poznań), gdy prezydent Jacek Jaśkowiak w wywiadzie dla "Wyborczej" stwierdził:
- Gdy widzę wiceministra spraw zagranicznych Szymona Szynkowskiego vel Sęka, choćby na uroczystej sesji rady miasta, w sfatygowanych butach i garniturze w nie lepszym stanie, to myślę, że na różnych międzynarodowych spotkaniach po prostu przynosi nam, Polakom, wstyd. Wolałbym, żeby zarabiał więcej i prezentował się godniej.
Na ripostę samego zainteresowanego nie trzeba było długo czekać.
Ja natomiast stoję na stanowisku, że od butów ważniejsze jest to by nie wystawała z nich słoma. https://t.co/5CpHycFqvR
Później Szynkowski vel Sęk w rozmowie z "Wyborczą" przekonywał, że nikogo niczym nie szantażował, i wyjaśniał, co właściwie miał na myśli.
28. Jego przepychanek słownych z Jackiem Jaśkowiakiem było zresztą więcej, jak choćby ta dotycząca prezydenta Andrzeja Dudy, wypowiedzi Jaśkowiaka o prezesie Kaczyńskim jako o "psychopacie", panowie ostro i nie przebierając w słowach kłócili się nawet o plakaty w kampanii prezydenckiej.
29. Ale co tam Jaśkowiak! Minister Szynkowski vel Sęk potrafił przez media wymieniać ciosy nawet z... prezydentem Francji.
30. Jednym z pierwszych większych wyzwań dla Szynkowskiego vel Sęka w roli wiceministra była współorganizacja Szczytu Bałkanów Zachodnich na poznańskich targach w lipcu 2019 r. Później premier Morawiecki zrobił go też pełnomocnikiem ds. polskiego przewodnictwa w Grupie Wyszehradzkiej.
31. Gdy pod koniec 2020 r. w powietrzu wisiało polskie weto w sprawie unijnego budżetu - dość niespodziewanie Szynkowski vel Sęk stał się jednym z głównych bohaterów Wiadomości TVP.
Jego tyrada z sejmowej mównicy, a później także wypowiedzi na sejmowym korytarzu były na tyle ostre, że wiceminister spraw zagranicznych w materiale TVP przyćmił samego premiera Morawieckiego.
32. Z kolei w zeszłym roku Szynkowski vel Sęk znalazł się w słynnych mailach ze skrzynki Michała Dworczyka. Wynikało z nich, że przed rekonstrukcją rządu szef kancelarii premiera oraz jego podwładni zastanawiali się, czy poznański - wówczas jeszcze - wiceminister należy do "zaufanych".
33. Jest specjalistą od wzywania na dywanik ambasadorów i udzielania im reprymendy za treści w gazetach, które nie spodobały się przy al. Szucha przy ul. Nowogrodzkiej:
- ambasador Belgii nasłuchał się tego i owego za wywiad swojego premiera
- innym razem ambasador Szwecji został wezwany w związku z tekstem w szwedzkiej gazecie
34. Jego zdaniem "najbardziej prawdopodobną" przyczyną katastrofy smoleńskiej był zamach.
35. Jako jeden z pierwszych polskich polityków pogratulował Giorgii Meloni - przyszłej premier Włoch - wygranej w niedawnych wyborach.
Na tym polega demokracja.
Gratulacje dla @FratellidItalia i @GiorgiaMeloni https://t.co/CJhrK9iER8
Zrobiło się o niej głośno, gdy inni działacze PiS (z tym że anonimowo, nie pod nazwiskiem) zarzucali Szynkowskiemu - wówczas poznańskiemu koordynatorowi PiS ds. wyborów - nepotyzm i promowanie własnych krewnych przy układaniu list.
- Sara jest aktywna od kilkunastu lat i do tej pory pracowała przy 6-7 kampaniach. W przeszłości, w 2010 i 2014 roku, sama startowała zresztą do rady miasta. Można powiedzieć, że jest jednym z najbardziej doświadczonych aktywistów w naszej partii - odpierał te zarzuty Szynkowski vel Sęk.
37. Jedną z jego najbliższych współpracowniczek jest z kolei Klaudia Strzelecka (zaczynała współpracę z nim jeszcze pod panieńskim nazwiskiem Rajchel), która idzie drogą bardzo podobną jak jej polityczny mentor:
- weszła do rady miasta jako niespełna 25-latka i należała do najmłodszych w całej radzie
- gdy rok później Szynkowski vel Sęk został posłem - Strzelecka przejęła po nim kierowanie komisją rewizyjną
- jako zaledwie 30-latka została szefową klubu radnych PiS (niedawno, po zawirowaniach w poznańskim PiS, straciła jednak tę funkcję na rzecz Michała Grzesia)
No, zobaczymy, co będzie dalej.
38. Co Szymon Szynkowski vel Sęk sądzi o Ursuli von der Leyen, czyli szefowej Komisji Europejskiej, z którą pewnie raz po raz przyjdzie mu teraz współpracować? Gdy w 2019 r. powoływano ją na stanowisko - mówił o niej tak:
- Szukaliśmy kandydatury, która będzie łączyła, a nie dzieliła. Sądzę, że kandydatura Ursuli von der Leyen jest taką kandydaturą. Oczywiście nie we wszystkim się z panią minister zgadzamy. Ale niewątpliwie ma większy potencjał doprowadzania do kompromisów w Unii Europejskiej i wysłuchania wszystkich krajów - w tym krajów Europy Środkowo-Wschodniej. I to nas cieszy.
Dopytywany, co w takim razie sądzi o jej poparciu dla protestów przeciwko pisowskim zmianom w sądownictwie - chodziło o tzw. łańcuchy światła latem 2017 r. - Szynkowski vel Sęk bagatelizował, że "to były inne wypowiedzi w nieco innej roli".
Dodał, że liczy, że nowa szefowa KE przyjrzy się bliżej sytuacji w Polsce i wtedy "będzie miała szansę zmienić swoją opinię". No to, panie ministrze, chyba trochę nie wyszło.
39. Jeszcze w 2006 r., zapytany o ulubione miasto, Szynkowski vel Sęk wskazał... Kraków. Niespełna dekadę później - gdy mu to przypomniałem - krygował się:
- Nadal bardzo lubię Kraków, ale urodziłem się w Poznaniu, tu mieszkam od zawsze. Trudno mi wyobrazić sobie życie w innym mieście. Po prostu czuję, że tu jest mój dom.
Jednak od paru lat tym domem - siłą rzeczy - częściowo musiała się stać również Warszawa. Jego najnowsze stanowisko raczej nie zmieni tej sytuacji.